W obliczu rosnących globalnych zagrożeń, zmian klimatycznych, konfliktów zbrojnych czy pandemii, wielu ludzi zaczyna zastanawiać się, jak przetrwać w razie katastrofy. Dla tych, którzy dysponują odpowiednimi środkami, powstało wyjątkowe rozwiązanie – współczesna Arka Noego – luksusowe schrony "Vivos".
Patrząc na pustynny krajobraz i kilka stojących budynków aż trudno uwierzyć, że miasteczko jest na stałe zamieszkiwane przez niemal 3,5 tys osób ... tyle że pod ziemią.
Żyli w najgęściej zaludnionym miejscu na ziemi, pozbawieni wody, prądu, światła oraz prywatności, mimo to każdego dnia byli w stanie pracować po 12 godzin ... bez nadziei na lepszy byt.
Nic nie uderzyło z nieba, nic nie powstało z martwych, lecz to sam człowiek przyczynił się do zagłady tego miasta, nieodwracalnie nadając mu tak dramatyczny charakter.
Jak to często w ZSRR bywało - coś zaczęto, ale nie dokończono. Tak też zaczyna się przeklęta historia tego niedoszłego chowrinskiego szpitala. Miejsce niezwykle ponure żywcem wyjęte z horrorów postapo.