Jeżeli lubisz dobre, gitarowe rify, to zapewne słyszałeś już amerykańską grupę Fear Factory. Jeśli jednak kawałki spod kostki FF są dla Ciebie obce lub zwyczajnie nigdy nie mogłeś wyłapać, o czym tak naprawdę są te krzyki, ryki i całe zamieszanie, to polecam zagłębić w fenomenalną historię rozpisaną na 4 płyty. Mam na myśli pierwsze cztery krążki (“Soul of a New Machine”, “Demanufacture”, “Obsolete”, “Digimortal”), gdzie FF, jak mało który zespół, przedstawił spójną koncepcję fabularną, którą jest wizja uciśnienia, upadku i zagłady ludzkości.
Fear Factory wykonuje szeroko rozumiany industrial death metal, czasami dorzuca się określenie cyber metalu, ale to już zbytnie szufladkowanie. Motywem przewodnim twórczości FF jest wojna, korporacjonizm, ucisk i zagłada. To specyficzne, post industrialne opowiadanie autorstwa Burtona traktujące o walce człowieka z maszyną.
Apokalipsa rozpisana na cztery koncept albumy
Rok 2076 A.D. Zaprzeczono wszystkiemu, co przyjęte zostało za prawdę. Świat zmierza ku upadkowi, kultura jest na skraju degradacji. Pogrążony w chaosie świat został podporządkowany maszynom stworzonym przez człowieka. Programowanie liniowe mające przywrócić porządek światu przestaje się sprawdzać ze względu na brak kompatybilności z … człowieczeństwem. Człowiek stał się potulnym zwierzęciem zniewolonym przez maszynowe prawo, dla swojej własnej wygody i dobra został zaprogramowany oraz obdarty z uczuć.
Zrzeszyli się Ci, którzy, pod groźbą dotkliwej kary lub nawet śmierci, krzyczą o zmiany w funkcjonowaniu obecnego świata, którzy wołają o lepsze, niepozbawione logiki życie. Ci ludzie spotykają się w tajemnicy, w miejscach przypadkowych i nieznanych. Ci sami ludzie karmią społeczny chaos po to, żeby rozbić system, odnaleźć jego słabe punkty i naruszyć cegłę, która powali całego kolosa. Silniejsza od ich wściekłości jest jedynie wola życia, a tej siły nic innego nie przewyższy.
Soul of a New Machine / obłuda, kłamstwo i przemoc
Koncepcja zapoczątkowana na “Soul of a New Machine” (1992) to rozbudowana historia upadku ludzkości. Ta płyta to pogłos ucisku i wyzysku społeczeństwa przez obecny system. W utworach zdecydowanie zaznacza się motyw obłudy i zagubienia ludzkości w świecie kształtowanym przez korporacyjnych władców. Przyzwyczajone do wygód codziennych społeczeństwo coraz bardziej oddaje się technologii, by jeszcze bardziej ułatwić swoje życie, by egzystować po najmniejszej linii oporu. Trwają tak w swojej beznadziejności, wygodzie i podporządkowaniu. Opis świata przedstawiony przez muzyków to chora Ameryka, gdzie “co każde pieprzone 25 sekund, ktoś jest brutalnie gwałcony, ktoś jest brutalnie bezczeszczony, 250 razy dziennie ktoś jest mordowany” (utwór “Big God/Raped Souls”).
W kawałku “Crisis” słyszymy powtarzaną niczym modlitwę słowa żołnierzy: “To jest mój karabin, jest wiele takich, ale ten jest mój, mój karabin jest moim najlepszym przyjacielem, jest moim życiem”. Zmanipulowani i wyprani z uczuć wojownicy ginący w nieswojej wojnie. Buntownicy nawołują w “Arise Above Opression” do wzniesienia się ponad ucisk, kłamstwa, ponad ból i strach.
Demanufacture / desperacja, narastajace napięcie
Motyw ten kontynuowany jest na kolejnym krążku “Demanufacture” (1995), na którym zaobserwować można niknącą nadzieję na lepszy świat przeplataną z nawoływaniem do buntu, powstania, by otworzyć swoje spuchnięte oczy i przejąć kontrolę (“Self bias resistor”). Tytułowy “Demanufacture” to obraz pełen desperacji, desperacji, która zawładnęła ludzkimi umysłami i duszami. Czuć w powietrzu napięcie i zbliżającą się godzinę zero.
W “Zero signal” słyszymy wyznanie: “Modląc się bez wiary, cisza ogłusza moje uszy i zakuwa w kajdany moich lęków.” Narodziny nowej rasy zwiastuje utwór “New breed”, gdzie stworzone ludzkimi rękami maszyny wymykają się spod kontroli i zyskują samoświadomość. Utwór “H-K (Hunter-Killer)” nadaje ciekawy przedsmak tego, co powstaje gdzieś poza świadomością mas, mechaniczny twór: “Pod tą pokrytą bliznami tkanką opancerzony szkielet; Maszyna jest teraz żywa; Uniewrażliwiona otwartymi oczyma; Umocniona przez wściekły umysł; I doładowana tymi, którymi gardzę.” Zagłada jest blisko, a ludzkość znalazła się u swojego kresu. W tym świecie nie ma miłości, jest tylko ból, wykorzystywanie i nienawiść (utwór “Replica”).
Bardzo spodobało mi się zakończenie albumu utworem “A therapy for pain”, które, niczym końcówka dobrego serialu, zostawia widza w napięciu i oczekiwaniu na kolejne odcinki “Nie będzie śmierci dziś w nocy. Próbowałem tak bardzo”. Ten utwór rozwala swoim głębokim klimatem i porzuca w oczekiwaniu na niepewne jutro.
Obsolete / upadek
Upadek zaczyna się na “Obsolete” (1998). To, co słyszeliśmy na poprzednim albumie było jedynie wstępem, namiastką zła, jakie ma się wydarzyć na tej płycie. Bardzo ciekawie została zaprojektowana wkładka do płyty, gdzie fabułę zaprezentowano w formie scenariusza filmowego. Całość jest genialnym uzupełnieniem historii zawartej w kolejnych utworach krążka “Obsolete”.
Otwierający kawałek “Shock” mocno wbija w podłogę zwiastując nadejście nowego świata “Stałem się woltami do przeprowadzenia rewolty”. Jesteśmy świadkami narodzin przywódcy rewolucji, Edgecrushera. Znajduje się on pośrodku ciemnego pomieszczenia otoczony ludźmi czekającymi na jego przemowę. Chce poprowadzić opozycję, przeciwników reżimu, jego celem jest destrukcja obecnego systemu oraz wymiana starego na nowy, lepszy.
Kolejny rozwalający mózg kawałek, z potężnym podbiciem to “Edgecrusher”. Wiadomości podają, że wydarzenie miało miejsce w oddziale więzienia, w którym obowiązują najwyższe normy bezpieczeństwa. Mówi się, że bunt został wzniecony przez Zbuntowanych, ale prawda jest taka, że to Edgecrusher wywołał zamieszki. Oficjalnie odsiaduje on wyrok za zakłócanie porządku oraz sabotaż. Chwilę potem pokazane są walki oraz ucieczka więźniów (stąd refren “Ucieczka Edgecrushera”). Relacjonowana jest skala zniszczenia oraz śmierci, za które wini się Edgecrushera (musiał być niewiarygodnie silny, żeby zabić wszystkich strażników lub pomagali mu współwięźniowie); następnie wprowadzona zostaje postać Smashera/Devourera, opisana w sposób następujący: “Na monitorze pojawiła się postać solidna i mechaniczna. Uzbrojona, dwunożna w kształcie jaja, z bronią zamiast ramion.” Reportaż na żywo pokazuje pogoń jajokoształtnego robota za Edgecrusherem oraz jego świtą, piosenka jest rozkazem przerażającej maszyny wydanym wrogiej kongregacji (“Ja jestem właściwą drogą, przygotujcie się na wybawienie”).
“Securitron (Police State 2000)” to ostatni utwór pierwszej sceny oraz początek pogoni za Edgecrusherem, który pozostaje pod ciągłą obserwacją kamer Securitron. Musi zejść do podziemi, do ciemnej krainy wypełnionej odrażającymi odpadkami, jednak oferującej bezpieczniejsze schronienie. Piosenka opowiada o policji będącej w służbie reżimu, the Police 2000: opresyjnej, wszechobecnej, pozbawiającej obywateli ostatniego skrawka prywatności oraz wolności. Scenę kończy ucieczka wyrwanego siłą z podziemi Edgecrushera opustoszałą ulicą w ciemność nocy.
Scenę II otwiera utwór “Descent”. Edgecruser jest osamotniony w tej piosence, zmęczyła go długa ucieczka przed Smasherem/Devourerem oraz Securitron. Zastanawia się nad celowością misji, rozmyśla o życiu, o tym, co jest warte “Jak głęboko upadłem? Dosięgnąłem aż swojego końca?“. Zatrzymuje się w porzuconym budynku, żeby chwilę odpocząć. Zasypia na zimnej, twardej podłodze, co noc powtarzając te same słowa, słowa piosenki: “Nie czuję nic; Jestem niczym”. Budzi się i zdaje sobie sprawę z tego, że gra jest warta świeczki, nie zaprzestaje walki.
“Hi-Tech Hate” to pierwszy utwór sceny III. Jest obrazem antywojennego protestu buntowników przed siedzibą Securitron, będącej bacznie strzeżoną twierdzą. Słowami piosenki są słowa mężczyzny, który wystąpił z tłumu i przemawia przez megafon. Piosenka jest tak naprawdę antywojenną oraz antynuklearną deklaracją Dino Cazaresa (gitarzysty FF). Kiedy mężczyzna kończy przemawiać, Securitron zaczyna mocniej napierać na tłum. Nie widząc wyjścia z sytuacji: nie będzie wolności w nieustannie kontrolowanym społeczeństwie, mężczyzna wylewa na siebie kanister z benzyną, a następnie bierze w dłonie zapałkę. Słowa “Freedom or fire” zamykają jego historię. “Obsolete” rozpoczyna wypowiedziane, (nie wyśpiewane) intro Gary’ego Numana. Głos zabiera oficer Securitron przejmując megafon po tym, jak tłum rozprasza się, by uciec przed naporem sił policyjnych. Głównym przesłaniem utworu jest to, że “człowieczeństwo się zdezaktualizowało”, że “zdezaktualizował się świat“.
Obserwując wydarzenia trzech ostatnich piosenek, Edgecrusher zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo ludzkość pogrążyła się w ciemności, jak bardzo została zmechanizowana. Po ucieczce przed policją, wchodzi do kościoła i staje przed posągiem Jezusa Chrystusa, Którego widok nie jest mu obcy. Wspomnienia wracają, a on sam wyciąga rękę, aby dotknąć twarzy posągu. W piosence “Resurrection” czyli zmartwychwstanie Edgecrusher przysięga dalej walczyć o ludzkość. Zarówno ta scena jak i cały album kończą się utworem “Timelessness” – bezczasowość. Edgecrusher, oddalając się od posągu, zerka do tyłu i zdaje mu się, że ten szlocha. Ostatecznie, Edgecrusher zostaje pojmany przez oficerów Securitronu. Ostatnia piosenka jest bardzo melancholijna. Słowa wypełnione są żalem i smutkiem – wypowiada je Edgecrusher osadzony w więzieniu. Wyczuwalny jest jego strach i rozpacz: nie udało mu się wygrać bitwy z maszynami, … ani ocalić ludzkości. “Poczułem ciemność zamykającą się we mnie; chłodne cienie otaczające mnie”.
Digimortal / zagłada
“Digimortal” (2001) to skrót od “Digital Mortality”, czyli cyfrowej śmiertelności. Maszyny przejmują kontrolę nad społeczeństwem, a ludzie stają się niewolnikami bezdusznie katowanymi do totalnego zbydlęcenia. Następuje zagłada ludzkości i pogrzeb człowieczeństwa. To kara za bunt podniesiony przez Edgecrushera, który na poprzednim albumie dogorywa gdzieś w celi w wielkich męczarniach.
Otwierający utwór “What Will Be Come?” obrazuje beznadzieję sytuacji w jakiej znaleźli się ludzie: “Straciliśmy nadzieję, stracone przeznaczenie; Zgubiliśmy naszą drogę; Stracony czas, stracona łaska”. Kolejne utwory przepełnione są mrocznymi teksami, oczami świadków widzimy “mroczne ciała pływające w ciemnośći, beż żadnego znaku życia” (utwór “Invisible wounds (dark bodies)”). W utworze słyszymy rozpaczliwy lamęt jednostki, resztek człowieka będącego jedynie kawałkiem mięsa: “Pozbawiony tego, co mnie określa; Pozbawiony całego człowieczeństwa“.
Zamykający utwór “(Memory Imprints) Never End” przygnębia widokiem tysiąca ludzkich oczu przeistoczonych w maszyny, bezdusznych i bez rozumu. Słuchacz pozostawiony zostaje z pytaniem “Nigdy nie będzie końca?”.
Tak kończy się apokalipsa ludzkości wykrzyczana przez Fear Factory w koncepcyjnych albumach od 1892 do 2001. Dalsze krążki zespołu tematyką nie odbiegają od tego, co prezentowali na początku swojej twórczości, jednak są to już pojedyncze, odrębne historie.
Styl i technika
Fear Factory – “Soul of a New Machine: (1992) Jako pierwszy album studyjny wg mnie jest bardzo siermiężny i lekko monotonny. Po dłuższym odsłuchaniu sprawia wrażenie niedopracowanego. Może to wynika z faktu, że słuchałem go znając dobrze następne albumy. Świadomość stylu, jaki rozwinął się na “Demanufacture” lub “Obsolete”, z pewnością rzutuje na ocenie “Soul of a New Machine”. Z której strony by nie spojrzeć, krążek ten wydaje mi się produkcją bardzo ubogą kompozycyjnie. Nie jest to mój ulubiony album, ale rozumiem, że zespół dopiero rozpoczynał swoją ścieżkę prekursora industrial metalu.
Fear Factory – “Demanufacture” (1995) Album nagrany zdecydowanie z większym jajem, ostro, dynamicznie, widocznie bardziej przemyślana konstrukcja utworów. Mamy tutaj mieszankę hardcoru z ekstremalnymi odmianami metalu. FF pokazali, jak grać szybko i mocno. Wiele osób uważa ten album za ideał i szczyt możliwości Fear Factory, jednak ja twierdzę, że pełną klasę pokazali dopiero na następnej płycie.
Fear Factory – “Obsolete” (1998) Tutaj kawałki mają charakterystyczny, industrialny posmak, czuć ten brud, syf i rdzę. Usłyszeć można odważną zmianę w sposobie kształtowania utworów, mamy więcej fabrycznych sampli, przez co kompozycje są zdecydowanie bardziej urozmaicone, co dobrze wpływa na klimat całego albumu. Początek płyty jest szybki i brutalny, następnie zwalnia tempo, aż wreszcie wszystko całkowicie gaśnie przy “Ressurection”. Najważniejsze, iż pomimo eksperymentów z samplami i zmienioną dynamiką, zespół nie zrezygnował z ciężaru i ostrego nawalania. Genialna płyta od początku do końca (no może z wyjątkiem bonusów).
Fear Factory – “Digimortal” (2001) Album nieco stonowany, prostsze rify, powtarzalna struktura zwrotka / refren / zwrotka. Widać zespół zrezygnował z udziwnień i skupił się na zwartej i technicznej strukturze. Pomimo to album prezentuje potężną dawkę dobrego grania. Momentami czuć sentymentalny zapach pierwszej płyty “Soul Of New Machine”. Pojawia się nawet coś na styl ballady (np. “Digimortal” czy “Invisible Wounds”), gdzie gitarzysta Dino Cazares nie wali mięsistych akordów, a bardziej skupia się na pojedynczych dźwiękach kreując specyficzny nastrój podkręcany przez wielogłosowe refreny.
W jednym z kawałków (“Back the fuck up”) gościnnie wystąpił wokalista z zespołu Cypress Hill. Ciekawe połączenie rapu z charakterystycznym industrialem Fear Factory. Czyżby Linkin Park czerpał inspirację tworząc kompilację z Jay Z właśnie na tym połączeniu? Fenomenalny wykop ma ostatni kawałek z bonusowych 4 na tym krążku “Full metal contact”, który wykorzystany został w grze komputerowej “Demolition racer”. Co ciekawe, w grze znalazły się również instrumentalne wydania “(Memory Imprints) Never End“.
Podsumowanie
Fear Factory to gruby kawał mięsnej muzy, opatrzony sensownymi, intrygującymi tekstami, podbity potężną, mechaniczną perkusją i genialnym, melodyjnym wokalem Burtona C. Bella (autora wszystkich tekstów). Polecam odsłuchanie tej kompilacji czterech płyt jako jednej historii, niczym interesującej książki science fiction o walce i upadku ludzkości pod metalowym pręgierzem maszyn.
Polecam próbkę twórczości Fear Factory, utwór “Edgecrusher” z albumu Obsolete.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany zagłębieniem się w teksty, to podaję link do PDF’ów z tekstem + tłumaczenie (źródło tekstowo.pl, tłumaczenia są niestety słabej jakości, ale może przynajmniej oddadzą sens utworów).
Soul of a New Machine.pdfDemanufacture.pdfObsolete.pdfDigimortal.pdf
Soul of a New Machine, Demanufacture, Obsolete, Digimortal
Fear Factory
Metal Mind Productions, Roadrunner Records